Po 1 w nocy, gdy nakarmiłam Dzidziusia, to poczułam ból brzucha - myślałam, że to z głodu, więc na szybko zjadłam kilka ciastek. Także poczułam pragnienie, ale nie mogłam znaleźć butelki z wodą, a byłam
bardzo senna i odpuściłam sobie poszukiwania i położyłam się z powrotem spać.
Obudziłam się ok. 4 nad ranem z ogromnym bólem żołądka. Szybko wstałam i
zaczęłam szukać Paracetamolu, ale nie mogłam go znaleźć w szufladzie w sypialni i ruszyłam do kuchni... i... po drodze opadłam z sił... Tak mnie brzuch bolał, że aż słabo
mi się zrobiło. Udało mi się tylko oprzeć się o kanapę i zaczęłam wołać Męża, żeby się
obudził i mi pomógł, bo nie dałam rady wstać. Mąż, na szczęście szybko przybiegł. Ja tylko rzuciłam słowa w stylu, że chce do łazienki, bo zaraz zwymiotuję. Mąż wziął mnie pod
pachy i zaczął prowadzić do łazienki, a ja zaczęłam słabnąć. Pamiętam
to tylko jak przez mgłę: on mnie prawie niósł, a ja słaniałam się na nogach i
przed oczami mi wirowało. Mąż potem opowiadał, że jak dociągnął mnie do
łazienki to ja padłam na posadzkę i oczy mi się rozjeżdżały i jeszcze
chwilę to bym zemdlała. W łazience zwymiotowałam i od razu mi ulżyło. Potem mąż położył mnie na kanapie, wziął mi nogi do góry i jakoś
wróciłam do żywych. Nie pamiętam, żebym kiedyś czuła się aż tak źle -
jeszcze nigdy nie zemdlałam. Chwilę tak poleżałam, ale Dzidziuś zaczął się wybudzać z głodu i z pomocą Męża musiałam wrócić do sypialni i nakarmić Dzidziusia. Mąż przy każdym karmieniu podawał mi Dzidziusia, a ja go tylko karmiłam na leżąco - nie byłam w stanie go utrzymać. Gdy leżałam to czułam się jeszcze w miarę, ale gdy tylko wstawałam to brakowało mi sił. Kolejny dzień przeżyłam z pomocą Męża i mojej mamy. Także Dzidziuś pomógł mi wrócić do formy, bo chyba czuł, że mama jest chora i marudzić nie można;).
To chyba była wirusowa grypa żołądkowa, bo potem zaczęło Męża kręcić. A Dzidziuś, jak to Dzidziuś, trzyma fason i zdrowy jak ryba:). Mówią, że karmienie piersią wzmacnia odporność dzieci - podpisuję się pod tym nogami i rękami (już drugi raz).
Czy u Was też panuje grypa żołądkowa? Czy karmienie piersią zwiększyło u Waszych maleństw odporność?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz