poniedziałek, 24 listopada 2014

Oprócz mleka Dzidziuś je... (o rozszerzaniu diety)



...mleko;). Tak, Dzidziuś kilka dni temu skończył 4 miesiące i nadal pije, je tylko moje mleko. Nie podaje mu żadnych herbatek, nawet wody przegotowanej, a tym bardziej kaszek czy jedzenia. I tak pozostanie do ukończenia 6 mż. Niektórzy się dziwią. Ba, nawet usłyszałam, że jestem złą matką. A ja właśnie robię to dla dobra dziecka, dla jego zdrowia.

Dla tych, którzy mają wątpliwości, dziwią się czemu Dzidziuś jeszcze nic nie pije, ani nie je oprócz mleka, spieszę wyjaśnić:

Według zaleceń światowej organizacji zdrowia (WHO), wg zaleceń szpitala, w którym Dzidziuś się urodził i wg szkoły rodzenia, do której uczęszczaliśmy dziecku do ukończenia 6 mż. powinno być karmione tylko i wyłącznie piersią. 
 "Karmione tylko i wyłącznie piersią" oznacza także niepodawanie nawet wody w upały. Wiem, że to dziwi wiele osób, tym bardziej babcie, bo kiedyś przepajanie dzieci wodą było na porządku dziennym. Teraz nie przepaja się i to nie jest zwykły wymysł, a oparte jest to na badaniach i wiedzy. Mleko matki jest dla dziecka zarówno pokarmem jak i płynem. Jeśli dziecko jest spragnione to częściej ssie mleko. Nie bójmy się: karmiąc piersią na żądanie nie odwodnimy dziecka. Dzidziuś urodził się pod koniec lipca. Po wyjściu ze szpitala zmagaliśmy się z upałami. Był karmiony tylko piersią (jadł co ok. 2-3 h) i się nie odwodnił. Słyszałam też, że gdy niemowlę ma wymioty i biegunkę to mleko matki jest dla niego zbawienne, ponieważ często dziecko nic więcej nie chce pić ani jeść (nawet gdy ma ponad pół roku) i tylko częste karmienie piersią pomaga mu wyjść z choroby, bo to jedyny pokarm, które dziecko w takiej chorobie przyswaja. Tak więc nie bójmy się o odwodnienie organizmu.

Dlaczego tak wzbraniam się przed rozszerzeniem diety Dzidziusia przed ukończeniem 6 mż.? Dlatego, że organizm dziecka, jego przewód pokarmowy, często nie jest gotowy na stałe posiłki przed 6 mż. Czasami nawet organizm nie daje od razu objawów o tym świadczących i mamy myślą, że wszystko jest dobrze, bo dziecko ładnie je. U niektórych dopiero za kilka albo za kilkadziesiąt lat odezwą się skutki wczesnego rozszerzania diety w postaci m.in. częstych biegunek, problemów z jelitem itp. Więc po co ryzykować? Dzidziuś pięknie przybiera na wadze (ponad normę), więc na zabiedzonego nie wygląda;).

Dodatkowo mówi się o tym, że dziecko musi sygnalizować gotowość do rozpoczęcia rozszerzania diety. Jego gotowość polega na tym, że posadzone (zazwyczaj na początku na kolanach) chwyta w ręce pokarmy i wprowadza je do ust, rozdrabnia wałami dziąsłowymi i połyka. Odchodzi się od karmienia butelką (nawet kaszami), wciskania na siłę kolejnych łyżeczek pokarmu. Jeśli chcemy, aby stały posiłek dla dziecka był bezpieczny to nasze dziecko powinno albo samodzielnie już siedzieć albo chociaż siedzieć na kolanach i mieć oparte plecy o rodzica. W końcu my dorośli także nie jemy (albo chociaż nie powinniśmy) leżąc. To samo dotyczy dzieci.

Co jeszcze jest ważne przy rozszerzaniu diety? Przed każdym podaniem pokarmu stałego dziecko powinno zostać nakarmione piersią. A dopiero potem powinno dostać posiłek stały. A nie odwrotnie, ponieważ mleko matki pod koniec 1 r.ż. powinno stanowić 85-95% wszystkich kalorii. Czyli nie zapychamy dzieci jedzeniem, a potem się dziwimy, że dziecko samo odstawiło się od piersi zaraz po ukończeniu pół roku. Do roku rozszerzanie diety polega na poznawaniu, smakowaniu, a nie od razu najadaniu się posiłkami stałymi.

A ile tych posiłków stałych powinno dziecko przyjmować do 1 rż.? Na rzetelnej grupie wsparcia karmienia piersią znalazłam:
7-8m - 0-1 posiłek stały dziennie
9-10m -  1-2 - posiłki stałe dziennie
11-12m - 2-3 posiłki stałe.

Tak więc do rozszerzania diety mamy spokojnie jeszcze 2 miesiące. A do tego czasu będziemy nadal upajać się tylko mlekiem;).

Jeśli nadal Was nie przekonałam to polecam przeczytać artykuł Hafiji na ten temat, ponieważ ona jest bardziej kompetentnym źródłem ode mnie;): Kiedy rozszerzać dietę dziecka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz