piątek, 31 lipca 2015

"Pierwsza pomoc przedmedyczna dla dzieci" - spotkanie Mam w Siedlcach 6 sierpnia


6 sierpnia o godz. 16:00 odbędzie się spotkanie Mam w Siedlcach pod tytułem: "Pierwsza pomoc przedmedyczna dla dzieci" - poprowadzi Marcin Siemieniuk, ratownik medyczny.

Na spotkaniu Mamy dowiedzą się m.in. o:
- zabiegach resuscytacyjnych u dzieci;
- zdławieniach, oparzeniach, reanimacjach – co robić? ;
oraz będzie praktyczna nauka z zastosowaniem fantoma.

Na spotkanie można przyjść z dziećmi:)
Miejsce:
Sala zabaw "Maluch"
Ul: Władysława Jagiełły 27
08-110 Siedlce

Zapraszamy do zapisów pod adresem: klub.aktywna.mama@gmail.com - ilość miejsc ograniczona.
Koszt: 15 zł - mama, dziecko powyżej 1 r.ż. - 14 zł, rodzeństwo po 13 zł (opłata za salę zabaw).


Aby nie zapomnieć o spotkaniu kliknijcie tutaj.


Zapraszamy wszystkie obecne oraz przyszłe
 Mamy!
 

piątek, 24 lipca 2015

Era Facebooka


Znowu siedziałam wczoraj do godziny 23 na Facebooku. I nie z powodu plotek ze znajomymi (chociaż nie przeczę, że w międzyczasie sobie kilku nie ucięłam :) ), ale siedziałam na fanpage'u mojego Klubu Mam, którego spotkania organizuję w Siedlcach. Tak, pomimo mojej przeprowadzki do Gdańska nadal jestem jego organizatorką. Tyle, co mogę to robię zdalnie, czyli głównie fanpage oraz mailinig, a w resztą spraw (a uwierzcie, że jest ich dużo) zajmuje się Marta - mama, którą poznałam właśnie w moim Klubie. I wybór jej na mojego zastępcę był strzałem w 10!
Pomyślicie, a co to za zajmujące zajęcie organizując wydarzenia siedząc w domu przed komputerem i głównie posługując się Facebookiem. A jednak tak zajmujące, że wczoraj zajęło mi to kilka godzin: w tym godzinne szkolenie on-line z zakresu wykorzystywania fanapage'y (jeśli Wy także prowadzicie fanpage to napiszcie do mnie, a polecę Wam dobre, darmowe szkolenia z tego zakresu), umieszczanie relacji z ostatniego spotkania, a potem udostępnianie informacji o trwającym do dzisiaj konkursie, w którym są do wygrania wejściówki na najbliższe spotkanie Klubu. I przed chwilą sprawdziłam klubowego maila i widzę, że ta moja praca nie idzie na marne i że udało mi się dotrzeć do kolejnej Mamy, która po raz pierwszy odwiedzi nasz Klub.
Wracając do kwestii tego, po co dalej organizuję spotkania, które odbywają się prawie 500 km ode mnie (z powodu mojej przeprowadzki)? Bo czuję, że to, co robię mnie nakręca;). I nie tylko ja to czuję. 2 tygodnie temu wzięłam udział w sesji coachingowej skierowanej do Mam i co usłyszałam od coacha? Usłyszałam, że jak zaczynam mówić o moim Klubie Mam to cała promienieję ;). A przedwczoraj byłam na rozmowie o pracę - od osoby rekrutującej usłyszałam podobne stwierdzenie:"Widzę z jaką pasją mówisz o swoim Klubie Mam". I czy ja mam z tej pasji zrezygnować? Ależ skąd;).

A jakie Wy macie pasje? I czy w swoich pasjach wykorzystujecie Facebooka?

Nieznajoma

czwartek, 23 lipca 2015

Relacja ze spotkania Sexy mama (moda, make-up, brafitting).


Tydzień temu spotkanie Klubu "Aktywna Mama" dało chwilę relaksu naszym uczestniczkom:
Sexy mama (moda, make-up, brafitting). Spotkanie poprowadziły 3 specjalistki: Marta Wawryniuk, Ewelina Petrus oraz Inga Orzyłowska.

Ewelina Petrus na początek opowiedziała o tajnikach pielęgnacji suchych dłoni, a następnie każda z Mam mogła wykonać sama prosty i efektowny makijaż za pomocą kosmetyków Mary Kay, zaczynając od oczyszczenia twarzy, kolejno nałożenia cudownego odmładzającego serum, na który kładzie się krem odżywczy. Mamy dzięki tym zabiegom poczuły się świeże i odprężone.





Po części, w której Mamy dowiedziały się o tajnikach makijażu, przyszedł czas na rozmowę o szafie młodej Mamy - kobiety. Pani Marta z zamiłowania poświęca większą uwagę na odpowiedni ubiór i pragnęła tą wiedzą podzielić się z naszymi Mamami. Zwróciła uwagę na ubrania, które mogą być i są bazą do modnych, szybkich i stylowych zestawów. Biała koszulowa, bluzka, czarne szpilki, skórzana kurtka czy odpowiednio dobrane dżinsy to obowiązkowe must have każdej modnej mamy:)




 Trzeci problem, jakże powszechny, ale jeszcze uważany za tabu to rozmowy o kobiecych biustach. Odwiedziła nas Inga Orzyłowska - brafitterka z Salonu Le bra w Siedlcach, osoba bardzo charyzmatyczna o wielu zamiłowaniach i tym jednym wyjątkowym: brafittingu. Jak nosić biustonosz? W jaki sposób dobrać go do naszych biustów? Brafitterka podkreśliła jak bardo ważna jest pielęgnacja naszego biustu ze względów zarówno estetycznych, jak i zdrowotnych. Zaprezentowała nam prześliczną bieliznę, którą niejedna Mama zawojowałaby wyobraźnię ukochanego mężczyzny.






Zdjęcia wykonane przez Aleksandrę Jurkowską z bloga Nasze kluski.

Kolejne spotkanie Klubu Mam 29 lipca (szczegóły tutaj).
Do 24 lipca trwa konkurs, w którym można wygrać darmowe wejściówki na najbliższe spotkanie (szczegóły tutaj).


Chciałabyś do nas dołączyć? Nic prostszego: śledź terminy naszych kolejnych spotkań na Klub Mam "Aktywna Mama" lub w zakładce  albo od razu napisz do nas: klub.aktywna.mama@gmail.com.




Zapraszamy wszystkie obecne oraz przyszłe
 Mamy!
 

Przeprowadzka

Dzisiaj chciałabym Wam napisać o naszej przeprowadzce. Nie tylko do innego mieszkania, do innego miasta, ale przede wszystkim do rejonu Polski. Z Podlasia przeprowadziliśmy się nad morze, a dokładniej do Gdańska. Mieszkamy tutaj już miesiąc.
Zapewne większość z Was nam zazdrości, że mamy tak blisko do morza i że pewnie prawie codziennie leżymy sobie na plaży;). Nic bardziej mylnego - przez ten miesiąc udało nam się być na plaży jedynie 3 razy, ponieważ mieszkamy na obrzeżach Gdańska i droga na plażę zajmuje nam aż ok. 1 h w jedną stronę :(. 
Ale nie chcę tutaj pisać o morzu, o Gdańsku. Chcę Wam napisać o tym, jak wielkim przeżyciem dla niemowlaka jest przeprowadzka.
Pierwsze dni w nowym miejscu dla Dzidziusia były bardzo stresujące. Nowe miejsce, nowi ludzi. Dzidziuś tak przeżywał tą przeprowadzkę, że przez ok. 2 tygodnie nie odstępował mnie na krok. Nawet moje wyjście na chwilę do drugiego pokoju, gdy zostawał z nim tata kończyły się wielkim płaczem. U nas, na dodatek, przeprowadzka zbiegła się z naturalnym okres dla dziecka w wieku ok. 1 roku, czyli z lękiem separacyjnym, więc może dlatego na początku było aż tak ciężko. Na szczęście, ja jeszcze w tym czasie nie pracowałam, więc całe dnie przebywałam z Dzidziusiem i po ok. 2 tygodniach ten lęk minął. Teraz Dzidziuś spokojnie może zostać na dłuższą chwilę beze mnie: nie tylko z tatą, ale także z innymi osobami.
Oprócz strachu pozostania chociaż na chwilę bez mamy, doszedł jeszcze strach przed kąpielą. Do tej pory Dzidziuś uwielbiał pluskanie się czy to w wanience czy dużej wannie. Po przeprowadzce jakiekolwiek próby umycia go wannie, wanience, pod prysznicem kończyły się (a raczej praktycznie nie zdążyły się zacząć) wielkim wrzaskiem. Gdy kolejne próby w odstępach kilku dni nic nie pomagały, zdecydowaliśmy się oswajanie Dzidziusia z wanienką na nowo. Przez 2 dni wanienka stała w pokoju i służyła jako zabawka, do której wkładaliśmy Dzidziusia, dawaliśmy mu zabawki i bawiliśmy się w statek. Gdy Dzidziuś zaakceptował kąpiel "na sucho" to przeszliśmy o krok dalej: do wanienki, w której siedział, daliśmy mu miskę z wodą, którą mógł sobie rozlewać, chlapać się w niej, a w międzyczasie my go myliśmy. Po takich 3 kąpielach przeszliśmy do normalnej kąpieli, czyli włożyliśmy Dzidziusia do wanienki, która już wcześniej została napełniona wodą. Od tej pory kąpiele znowu stały się dla niego przyjemnym rytuałem. 
Jeśli Was w najbliższym czasie też czeka przeprowadzka to mogę jedynie poradzić dużo cierpliwości, spokoju i zrozumienia dla dziecka. Jeśli macie możliwość, to zaraz po przeprowadzce nie idźcie od razu do pracy: pobądźcie z dzieckiem w domu, aby to nowe miejsce mógł oswoić razem z Wami. 
A może przeprowadzka już za Wami? Jakie macie doświadczenia?

Nieznajoma

środa, 22 lipca 2015

Spotkanie Mam w Siedlcach 29 lipca


Zapraszamy wszystkie obecne oraz przyszłe Mamy na spotkanie z położną 29 lipca o godz. 16:30 - "Opieka nad dzieckiem oczami położnej" - poprowadzi Agata Sawicka, mgr zdrowia publicznego, położna środowiskowa rodzinna w NZOZ Salus w Siedlcach.

Na spotkaniu Mamy dowiedzą się m.in.:
- o wszystkim co związane z karmieniem piersią (jak długo karmić, do kiedy mleko jest wartościowe itp.);
- pielęgnacja dziecka od pierwszych dni życia ;
- edukacja zdrowotna kobiety i dziecka.

Na spotkanie można przyjść z dziećmi:)
Miejsce:
Sala zabaw "Maluch"
Ul. Władysława Jagiełły 27
08-110 Siedlce


Zapraszamy do zapisów pod adresem: klub.aktywna.mama@gmail.com - ilość miejsc ograniczona.
Koszt: 15 zł - mama, dziecko powyżej 1 r.ż. - 14 zł, rodzeństwo po 13 zł (opłata za salę zabaw).


Zachęcamy do udziału w konkursie, w którym można wygrać darmowe wejściówki na to spotkanie - szczegóły tutaj





Zapraszamy wszystkie obecne oraz przyszłe
 Mamy!
 

niedziela, 19 lipca 2015

Rok minął


Dokładnie rok temu, 18 lipca, w piątek, stękałam z bólu i chodziłam po domu jak najęta, to do kuchni, to do pokoju. Szybciutko wydychałam powietrze gdy skurcze lapały. Od samego rana, od pierwszego skurczu skrzętnie zapisywałam długość i moc skurczów i czas przerw między nimi.

Rano jeszcze pojechałam do Lidla, kupiłam maszynkę do strzyżenia psów. Potem u mamy zrobiłyśmy z niej pożytek i bawiłyśmy się w psiego fryzjera. Eksperymentalnym obiektem była Molka, mały, wrednawy psiak. Strzygłam, a skurcze łapały. To mocniej, to słabiej.

Wróciłam do domu. Odkurzyłam. Stwierdziłam, że może warto złożyć łóżeczko, bo te skurcze coraz silniejsze. Materac się dokupi. Może skurcze przejdą. Jutro. Tak.

Kolacja, kąpiel. Relax. Skurcze co 5 minut. Czop nie odchodził. Wody też nie.
 
Pamiętam jak dziś, jak około godziny 22.00 stałam i patrzyłam na spakowaną torbę i myślałam: nie, jeszcze nie; jeszcze poczekam. Naiwnie oczekiwałam na odejście wód płodowych. Rozmawiałam z przyjaciółką na fejsie i śmiałam się, że zanim pojadę na trakt porodowy, muszę przed porodem zrobić makijaż, paznokcie umalować chociaż, a zaraz potem skarżyłam się na mocne skurcze. 

Dokładnie rok temu około 23 zdecydowałam, że jedziemy na porodówkę, przecież tylko mnie zbadają, może zrobią KTG, mąż jeszcze wróci do domu, a ja zostanę ewentualnie, bo dzień wcześniej KTG mówiło, że na Jasia jeszcze nie czas. Dokładnie rok temu, no, za 3, 5 godziny będzie ROK, na oczy ujrzałam swojego pierworodnego. Taki był malutki, szczuplutki, brzydziutki. Taki pomarszczony i wymoczony. Najpiękniejsze dziecko na świecie!

Lejdi