Będąc w ciąży razem z mężem postanowiliśmy, że płeć Dzidziusia pozostanie dla nas tajemnicą, aż do jego narodzin.
Spotykaliśmy się ze zdziwieniem, bo w tych czasach to rodzice często robią nawet USG 4D, aby jak najwięcej wiedzieć o swoim dziecku, a my nawet płci nie chcemy poznać. Często też słyszeliśmy pytanie: "To jak wy przygotowujecie wyprawkę dla dziecka, w jakich kolorach?" W uniwersalnych kolorach;). Nie kupowaliśmy sukienek i różowych ciuszków, a poza tym każde body czy pajacyk nadaje się zarówno dla chłopca, jak i dla dziewczynki.
Gdy pewnego razu poszłam na badanie krwi już z pokaźnym brzuszkiem to pielęgniarka zapytała czy będę miała chłopczyka, bo taki spiczasty brzuszek mam. Mój wujek także twierdził, że w takiej "piłce" to na pewno chłopak siedzi.
I tak do końca ciąży naszego potomka nazywaliśmy Dzidziuś, bo nie wiedzieliśmy jakim imieniem zwracać się do niego.
Gdy urodził się Dzidziuś to położyli mi go dosłownie na chwilę na brzuch i akurat pupą do mnie. Odcięli pępowinę i szybko zabrali Dzidziusia, aby mu podać tlen (gdy się urodził to nie oddychał). Gdy już usłyszałam w oddali jego płacz i przyszedł ginekolog powiedzieć, że z dzieckiem już lepiej to zapytałam czy urodziłam chłopczyka czy dziewczynkę. I usłyszałam odpowiedź: "A nie wiem, nawet nie patrzyłem". ;) Do tej pory wspominam to z uśmiechem. Gdy opowiadałam to innym matkom to się dziwiły i mówiły, że im od razu podawali płeć lub pokazywali i kazali, aby matka sama określiła. U nas wiele rzeczy było inaczej, ponieważ trzeba było natychmiast ratować Dzidziusia.
Zdradzę Wam kogo urodziłam. Mój Dzidziuś chociaż ma długie, ciemne rzęsy to jednak jest to mały mężczyzna;)
My o tym, że będzie chłopak dowiedzieliśmy się już w 14 tygodniu, ale chcieliśmy wiedzieć, więc ucieszyliśmy się, że tak szybko się ujawnił ;)
OdpowiedzUsuńU nas ujawnił się na pewno na USG połówkowym, bo przed USG powiedzieliśmy, że nie chcemy znać płci. A w trakcie USG lekarz powiedział: "Ja już wiem co będzie:)"
UsuńJa tez w 14 tyg sie do wiedziałam w dzień kiedy M kupował auto :)
OdpowiedzUsuńMy wiedzieliśmy. Za drugim razem mąż był trochę rozczarowany, bo mocno liczył na córkę ;)
OdpowiedzUsuńDo 3 razy sztuka;)
UsuńBardzo ciekawa historia, moja szwagierka też nie chciała znać płci (rodziła za granicą) i położny, który przyjmował poród, powiedział, że nigdy nie miał takiej sytuacji, żeby obwieszczać, kto się urodził.
OdpowiedzUsuńW naszym wypadku prawdopodobnie sami byśmy się zorientowali, kto to będzie - obaj nasi synowie pokazywali na USG pełnię swoich wdzięków :)
My chcieliśmy poznać płeć i nie mogłam się doczekać, aż mały się ujawni:) Niestety u nas również było inaczej z powodu problemów z oddychaniem.
OdpowiedzUsuńPodziwiam - ja to z natury jestem mega ciekawska i chyba nie wytrzymałabym :)
OdpowiedzUsuń